sobota, 7 września 2013

Rozdział 1

*Perspektywa Elisabeth
J(a): Ja, nie rozumiem. On miał nie odzyskać pamięci. Mamo, co ja teraz zrobię!? Nawet, jeśli dalej mnie będzie kochał, pomyśli, że James to nie jego dziecko, poza tym, dałam słowo jego matce, że się z nim już nigdy więcej nie zobaczę! Co ja mam zrobić!?- mówiłam w panice i nerwach
M(ama): Spokojnie córciu, to nie koniec świata. Poza tym, masz mało czasu, bo jego matka chce z nim wyjechać. Boi się, że wrócisz, czy coś. Zastanów się, czy chcesz to stracić.
J: Już straciłam.
M: Nie straciłaś, on Cię po prostu nie pamiętał. Gdy był u nas pytał, czy już kiedyś Cię spotkał, bo Cię kojarzy skądś, i mówił, że mu zależy, żeby się czegoś dowiedzieć, bo jego matka nic mu nie mówi, poza tym, że to miejsce jest dla niego złe, i że powinni się wyprowadzić. Jednak on powiedział, że nie wyjedzie, puki się czegoś nie dowie ze starego życia. Jego matka odcięła go od starych miejsc, znajomych. Od wszystkiego, co może mu przypomnieć o Tobie, jednocześnie korzysta na tym, że jej syn nie pamięta tego, co się między nimi działo. To, że go zostawili.
J: Nie mogę w to uwierzyć! Ta kobieta to potwór! Ja nie mogę na to pozwolić, żeby ona zrujnowała jego życie!
M: Wiem, kochanie. Przemyśl sobie wszystko. Idź na górę, do pokoju, ja spędzę trochę czasu z małym.
*3 godziny później
Po dosyć długim rozmyślaniu o wszystkim podjęłam decyzję. Zeszłam na dół z walizką.
J:Mamo, wyjeżdżam do Londynu, na parę dni. Musze z nim, znaczy z Niall'em pogadać. Wprowadzę się od naszego domu. Mam tylko prośbę. Na razie zostań tu z James'em i chłopakami. Oni będą tego potrzebowali. I jak przyjadę do Londynu zadzwonię. Pa mamuś.-powiedziałam i wyszłam. Wsiadłam do auta i ruszyłam w drogę do domu. Do Londynu. Nie wiedząc, co mnie czeka.
Na miejscu przywitałam się z tatą, rozpakowałam walizki i trochę posprzątałam. Ugotowałam obiad i postanowiłam wybrać się na spacer do pobliskiego parku. Usiadłam nad małym jeziorkiem. Zwykle nie było tu ludzi, bo mało kto wiedział o tym miejscu. Siedząc myślałam o wszystkim, a tak ogólnie, to o moim synku. Bałam się go zostawiać, był mały i potrzebował mnie. Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do mamy. Ona mnie uspokoiła mówiąc, że jest ok. W tle panowała cisza, więc się zaniepokoiłam. Louis i Zayn zawsze wymyślali jakieś kawały, żeby dokuczyć Liam'owi. A teraz cisza. Mama powiedziała tylko, ze mają inne rzeczy do roboty niż głupoty. Powiedziała jeszcze, że James śpi, a ona musi kończyć, bo robi ciasto.
-Biedni chłopcy. Zostawiłam ich na pastwę losu, a raczej mojej mamy.-powiedziałam sama do siebie kręcąc głową. Wstałam z miejsca i ruszyłam do parku na ścieżkę. Było tam dużo ludzi. Spotkałam paru starych znajomych ze szkoły. Pogadałam z nimi chwilkę. Nie mówiłam nic o James'ie, bo nie chciałam się tłumaczyć z mojej przykrej przyszłości. Jednak nie mogłam jej żałować, bo dzięki temu mam teraz cudowne dziecko, które kocham najbardziej na świecie. Tak jak jego ojca. Idąc tak wpadłam w jakiegoś chłopaka, którego wcześniej nie zauważyłam. To był Harry.
J: Przepraszam, nie zauważyłam Cię.-powiedziałam, i chciałam go wyminąć, lecz on złapał moje nadgarstki i mi to uniemożliwił.
H: Musimy pogadać-powiedział nie zwracając uwagi na moje wcześniejsze słowa i próbę wyrwania się.
J: Nic nie muszę, a teraz mnie puść!
H: Nie, teraz pójdziesz ze mną-syknął, ja krzyczałam, aż w końcu podbiegł do nas Niall, który oczywiście nie pamiętał Harry'ego. A mnie nie poznał.
N: Nic pani nie jest?-spytał
J: Nie, dziękuję, teraz już nie-powiedziałam patrząc, jak Harry się oddala
N: To pani, znaczy to Ty Elisabeth, moja sąsiadka. Byłem ostatnio u Ciebie.
J: Wiem, mama mi mówiła. Chciałeś ze mną porozmawiać.
N: Tak, ale jest późno, moglibyśmy się umówić i porozmawiać?
J: Jasne! Nie ma problemu. Wymienimy się numerami i umówimy.- Jak zaproponowałam, tak zrobiliśmy. Niall odprowadził mnie do domu, bo mieszkał niedaleko i ruszył do swojego. Gdzie w oknie zobaczyłam jego matkę patrzącą na nas.
________________________________________________________________________________
Na początku strasznie przepraszam. Już mam mało czasu i dużo zadania. Poza tym zawiodłam się liczbą komentarzy. Proszę, Was, abyście napisali chociaż "czytam" bo chcę wiedzieć, ilu osobom zależy na kontynuacji opowiadania, bo jak na razie to nie ma sensu, dlatego też zawieszę bloga. Rozdziały będę dodawała, ale nie wiem kiedy. Jak znajdę chwilkę, będę dodawać krótkie, dzielić na części itp.

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam tego bloga. Nawet nie wiesz jak jestem Ci wdzięczna za kontynuację. Musisz dobrze reklamować bloga, bo nie którzy widząc słowo "Epilog" i nie czytając dopisków pomyśleli pewnie, że to już koniec. Ja na szczęście czytam. Mam wielką nadzieję, że nie przestaniesz pisać tego bloga. No i fajnie by było gdyby Niall sobie wszystko przypomniał. Wtedy mogliby być szczęśliwą rodzinką :P A co do Harry'ego to niech SPADA ! xD
    Wierna czytelniczka @julita_zoey

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na dalszy rozdział. kocham ten blog, więc go nie zawieszaj i wiedz, że codziennie sprawdzam czy jest już nowy rozdział. Czytam go już od dawna. Kochhammm <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, nie moge się już doczekać następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie że kontynuujesz. czytam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny jak zawsze, tak jak reszta cieszę się że piszesz dalej bloga :)

    OdpowiedzUsuń