poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 5: One more, can we try?

*Perspektywa Elizabeth

Leżałam na łóżku w moim starym pokoju i myślałam o ostatnich wydarzeniach. James już spał od kilku godzin. Ja dzisiejszej nocy nie mogłam zasnąć. Pocałunek z Niall'em nie dawał mi spokoju. Na początku miałam nadzieję, że coś sobie przypomniał. Co niestety nie okazało się prawdą. Ale miałam jeszcze nadzieję, że kiedyś nam się uda. Jeszcze raz poczujemy to, co kiedyś. Znów będziemy mogli być razem. Żeby zrobić wszystko lepiej.


One more, one more, can we try?

One more, one more,
Can we try one more time to make it all better?


Będę na niego czekała. I on o tym wiedział. Niall wiedział, że jeśli on, będzie chciał być ze mną, ja się zgodzę. Ale w to wątpiłam. Chciałam wierzyć, ale nie mogłam. Bo w końcu życie to nie bajka. A on już wie, co się działo kiedyś. Pewnie mnie znienawidził za to. Ale tamte czasy były złe. Żadne z nas nie było święte. Niestety...

*Perspektywa Niall'a

Od razu po powrocie do domu poszedłem spać. Było późno, ale lekarze kazali mi się nie przemęczać i dużo spać, abym miał szansę na odzyskanie pamięci. Ale może po tym, co powiedziała Beth nie powinienem sobie nic przypominać? Nie miałem pojęcia co myśleć. W końcu, chyba jednak lepiej byłoby pamiętać kilka lat ze swojego życia, prawda? Nawet, jeśli mają to być najgorsze wspomnienia. Dał bym wszystko, by sobie przypomnieć. Ale co ze mną będzie, jeśli nie będzie mi dane odzyskać pamięci? Lekarze mówią, że potrzebuję czasu. Ale minęło już dużo, a ja nadal nie pamiętam nic od czasu początku znajomości z Elizabeth. Wiem, że to wymaga wszystko czasu. Ale cierpliwość nie jest moją mocną stroną. Z tego, co pamiętam poważne związki też nie. Więc w sumie nie miałem pewności, czy na prawdę byłem kiedyś z Elizabeth. Więc James nie musi być moim synem. Może jej na prawdę chodziło tylko o pieniądze, tak jak mojej matce. Nie wiem, co mam o tym myśleć. Ale chyba, jak normalny człowiek miałem jakiegoś przyjaciela? Może ktoś taki jest, kto mi powie o mojej przeszłości?

*Perspektywa Elizabeth
Wcześnie rano obudził mnie płacz James'a. Zmieniłam jego pieluszkę i zeszłam z nim na dół, by zrobić śniadanie. W kuchni zastałam moją mamę, która właśnie jadła. 
J: Cześć mamo, smacznego.-powiedziałam, sadzając obok niej James'a.
M: Dzień dobry, córeczko. Jak minęła wczorajsza rozmowa z Niall'em?
J: Nic nowego. Wszystko mu opowiedziałam. On nie wydawał się wierzyć w to. Ja nie mogę tak długo. On chce się zajmować James'em, ale ja nie mogę ułożyć sobie życia pod niego! Kocham go, ale nie będę wiecznie stać i czekać na każde jego skinienie. 
M: Więc co zamierzasz?
J: Jeśli to nie problem, zostanę tu kilka miesięcy, a od następnego roku wyjadę znów do Hiszpanii na studia. Zależy to od tego, czy Niall'owi się coś przypomni. I czy będzie mu zależało jeszcze na dziecku. To nie jest proste. Jednak chyba będzie najlepiej jak wyjadę. Najlepiej za nie długo.
-Dla kogo będzie najlepiej?-usłyszałam dobrze znany mi głos. Czy Niall musiał tu przyjść w takim momencie?
J: Dla nas, Niall. Ty nic nie pamiętasz i nie wiesz o nas. James jest mały. On musi mieć stabilne otoczenie. Gdy dorośnie, nie zabronię wam się widywać. 
N: Ale ja chcę być obecny w jego dorastaniu!- krzyknął. Zaczęło mu się kręcić w głowie. Aż w końcu zemdlał. 

4 komentarze:

  1. Świetny : )
    czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajowe pewnie Nialler odzyska pamięć :D czekam na next i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę doczekać się następnego :D

    OdpowiedzUsuń