sobota, 8 czerwca 2013

Prolog



What doesn't kill you makes you stronger
Stand a little taller





*Perspektywa Elisabeth
Znowu muszę wstać, iść do szkoły i udawać że wszystko jest dobrze. Że jestem kujonkom, że mi zależy, i że chcę tu być. Że jestem aniołkiem, ale każdy i tak ma rogi. Ta rutyna mnie przytłacza. Chciałbym odejść, i tak nikt by tego nie zobaczył. Choć z pozoru mam wiele przyjaciół, to żaden z nich nie jest prawdziwy, to wszystko jest na pokaz. Dość mam tego, dość mam ich wszystkich. Moich rodziców, których nie obchodzę, bo są zajęci pracą, przez którą co chwilę się przeprowadzamy. Miesiąc temu zaczęła się 3 klasa-ostatnia na szczęście, i właśnie w ostatniej chwili przed początkiem roku się wyprowadziliśmy. A moi przyjaciele- to osoby, których rodzice są tak bogaci, jak moi, dlatego ze mną są. A tak naprawdę, jakbym uciekła-nikt tego nie zobaczy, nikt nie będzie za mną płakał, nikt. Bo jestem sama, samotna. Ale to czyni mnie silną i niezależną od facetów, i choć oni aż ślinią się na mój widok, nie byłam w prawdziwym związku, każdy mój związek to ustawka, wszystko na pokaz. Moje całe życie jest na pokaz.

1 komentarz: