czwartek, 13 czerwca 2013

Rozdział 3 cz.2

Przepraszam, że wczorajszy rozdział był krótki, ale zrozumcie mnie-koniec roku się zbliża i mam dużo nauki. Dzisiejszy będzie również krótki, ale wynagrodzę Wam to na weekend ;)
Zapraszam na mojego 2 bloga --------> I'm a little bit love drunk
P.S. dzięki za komentarze, liczę, że pod tym rozdziałem też je zostawicie :*
_________________________________________________________________________________



*Perspektywa Beth

Przerażona weszłam do domu i zamknęłam drzwi na klucz. Wiedziałam, że muszę kategorycznie zakończyć znajomość z Niallem. Usiadłam na podłodze i zaczęłam płakać, głośno płakać. Z bezsilności? Ze strachu? Bałam się o Nialla? Nie chciałam kończyć naszej znajomości?-sama nie znałam odpowiedzi na te pytania.  Nic mnie teraz nie obchodziło, po prostu siedziałam i płakałam, jednak po jakimś czasie usłyszałam pukanie do drzwi, które stawało się co raz głośniejsze-mimo to nie otwierałam. Płakałam dalej.

N(iall): Elisabeth! Wpuść mnie! Wiem, że tu jesteś! Proszę! Lisa! Odezwij się!-krzyczał z bezsilność, był przerażony, głos mu się łamał. W końcu wstałam i otworzyłam mu. On od razu mnie przytulił, co mnie zdziwiło-pozytywnie.
N: Bałem sie, że on już ci coś zrobił!
J(a): Kto!? Wiesz od kogo ten list?
N: Od Mike'a. A od kogo innego?? 
J: Niall, nie ważne od kogo. Wyjdź stąd i więcej tu nie wracaj. 
N: Ale jak to!? Beth! On to zrobił specjalnie, żeby nas rozdzielić! Nie pozwolę Ci na to, nie uciekniesz ode mnie. Muszę Cię chronić. Ja sobie nie daruję, jeśli coś Ci się stanie!
J: Niall, tak będzie-tak będzie lepiej.
N: Nic nie będzie lepiej! Proszę, nie karz mi odchodzić! Wszystko, tylko nie to!
                                                    
                                    Don’t try to make me stay or ask if I’m okay
                                               I don’t have the answer

J: Niall, ja nie wiem teraz, co o tym myśleć. Boję się, ja nie chcę, żeby coś się nam stało. Tak będzie lepiej. Lepiej byłoby gdybyś już poszedł.-powiedziałam z  trudem powstrzymując łzy
N: Jesteś tego pewna?
J: Tak, chyba tak.
N: Więc niech tak będzie. Pamiętaj, nie ważne gdzie będziesz, dzwoń o każdej porze dnia, a ja się zaraz zjawię. Żegnaj.-powiedział i pocałował mnie, najpierw odwzajemniłam pocałunek, jednak szybko go odepchnęłam, a on wyszedł. Tak cholernie chciałam, żeby został, ale nie mogłam tego zrobić Mu, sobie... Nie mogłam. W momencie, gdy mnie pocałował ukradł moje serce, wziął je ze sobą. 

Znów zaczęłam płakać, tym razem z bezsilności. Nie mogłam nic zrobić, i to mnie tak bardzo bolało. Moje serce krwawiło. Ale postanowiłam być silna. Wstałam, podreptałam do łazienki, wykąpałam się, ubrałam piżamę i poszłam spać, aby w ten sposób zapomnieć o cały dzisiejszym dniu, o wszystkich wydarzeniach.

                             * * * 
Następnego dnia wstałam w dużo lepszym humorze,niż gdy szłam spać. Poranek był piękny, słoneczny. Szczęśliwa poszłam do szafy, by wyjąć zestaw ciuchów na dziś. Ubrałam się w nie i wesoła ruszyłam do garażu po moje  cabrio i pojechałam do szkoły.Jednak gdy wyjeżdżałam minęłam Nialla, i wszystkie wspomnienia wczorajszego dnia wróciły. 

7 komentarzy:

  1. NEXT <3 Kocham twojego blooga <3 Zapraszam do sb ;-) http://let-mee-kiss-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki <3 fajnie jest czytać takie miłe komentarze ;) na pewno zajrzę na Twojego bloga ;D

      Usuń
  2. Kocham tego bloga. Kocham Ciebie. Kocham to opowiadanie! Nextt! :* kiedy bedzie nowy rodzial?!! :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawdopodobnie jutro ;) cieszę się, że Ci się podoba :D

      Usuń
  3. Świetny rozdział i blog, czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no poprostuu kocham !! ;**

    OdpowiedzUsuń