wtorek, 11 czerwca 2013

Rozdział 2

Na początku, chciałam Wam bardzo podziękować za komentarze (choć były 2, ale mam nadzieję, że będzie co raz więcej). I za to, ile osób czytało prolog i 1 rozdział. Bardzo Wam dziękuję, i mam nadzieję, że statystyki będą za nie długo lepsze.
Zapraszam jeszcze na ten blog -------> I'm a little bit love drunk
I to tyle, jeszcze raz dziękuję, i z góry dziękuję za komentarze pod tym postem, i na tamtym blogu. + jeśli macie blogi proszę o linki w komentarzach, chętnie zajrzę i zostawię komentarze ;)
_________________________________________________________________________________



*Perspektywa Nialla
Cholera! Że to auto musiało się akurat teraz zepsuć!! No trudno. Wyszedłem z auta, okrążyłem je i dotarłem do drzwi po drugiej stronie. Otworzyłem je i podałem Elisabeth rękę, by pomóc jej wysiąść, widziałem, że się waha, jednak chwyciła moją rękę i pobiegliśmy w stronę jej domu. Na szczęście był nie daleko, ale okropnie zmokliśmy. 
E(lisabeth): Wchodź, ogrzejesz się trochę, i przebierzesz.
J(a): Dzięki, ale przecież mieszkam kilka domów dalej.
E: Wchodź, a poza tym, dzięki, że chciałeś mnie podwieźć 
J: I tak musieliśmy biec. 
E: W sumie.. nie ważne idę się przebrać. Emm, mam gdzieś ubrania mojego kuzyna, powinny pasować. Przynieść Ci??-powiedziała, jednak jej wcale nie słuchałem. Patrzyłem na nią, i na jej mokrą koszulkę. Wyglądała nieziemsko, dopiero teraz to zauważyłem, chciałem ją pocałować, ale wiedziałem, że to niewłaściwe. Patrzyłem na nią dalej, mażąc o naszym pocałunku. Wiedziałem, że jeśli będę chciał skraść jej pocałunek będę musiał się wysilić, ale czułem, że dla niej jestem na to gotowy na poświęcenia. 
E: Niall, Niall! Halo, ziemia do Nialla!! Czy ty mnie w ogóle słuchasz!?
J: Co, yy.. tak, słucham Cię. Jeśli to nie problem, to możesz mi pożyczyć jego ubrania.
E: Żaden problem, zaraz Ci je dam.- powiedziała i poszła po ubrania, po czym obydwoje poszliśmy się przebrać. Spotkaliśmy się później w salonie Lisy.
J: Dzięki za ubrania i w ogóle, ale powinienem  już chyba iść.-powiedziałem i w tym momencie zabrzmiało. Rozpętała się okropna burza. Beth nie zdążyła mi odpowiedzieć, a już czułem jej zaciśnięte ręce na moim ramieniu.
E: Z-zostań proszę, jeśli to nie problem, ja-ja sie boję burzy-wyszeptała. Ja oczywiście podatny ja jej słowa zrobiłem, o co mnie prosiła. 
                                                    On the other side of the world
                                                               It don't matter

I'll be there in two i'll be there in two i'll be there in two


Zostałem z nią tak długo, aż zasnęła. Położyłem ją na jej łóżku, a sam poszedłem do swojego domu wiedząc, że czeka mnie rutyna- kolejny już samotny wieczór, spędzony zapewne przy piciu lub paleniu. To nie tak, że jestem uzależniony, po prostu to wszystko sprawia, że zapominam o tym wszystkim złym co mnie w życiu spotkało. Tylko tak jestem w stanie zapomnieć, spróbować żyć od nowa, jak bardzo będzie to możliwe...

                                                                          * * * 
* Perspektywa Lisy
Wstałam godzinę przed szkołą, o dziwo byłam w swoim łóżku. Zaczęłam myśleć o wczorajszym dniu. Wiedziałam, że zaczynam coś czuć do Horana, ale wolałam o tym nie myśleć i dać sobie z nim spokój. Zapomnieć o nim, bo wiedziałam, że jest on typem chłopaka niestałym w uczuciach. Wiedziałam, że się na nim tylko zawiodę i że on będzie kolejnym, który złamie mi serce. 
Powoli i leniwie zwlekłam się z łóżka. Poszłam do szafy i wyciągnęłam takie ubrania. Wzięłam torbę, zeszłam do kuchni i zjadłam śniadanie, po czym jak zwykle ruszyłam do szkoły. Oczywiście minęłam mojego sąsiada Nialla. 
N(iall): Hej, podwieźć cię do szkoły?
J(a): Dzięki, ale wolę sie przejść-powiedziałam i posłałam mu uśmieszek
N: Nie wygłupiaj się, chodź.
J: Nie! Poradzę sobie! Jedź już do szkoły, bo musisz sobie poderwać następną lalę z kolegami.

*Perspektywa Nialla
Auć! To zabolało, ale przynajmniej wiedziałem, jakie zdanie mieli o mnie inni. Postanowiłem więc coś zmienić. Nie kłóciłem się dalej z Beth i ruszyłem do szkoły. Oczywiście na miejscu byli już moi znajomi i te wszystkie dziewczyny, których szczerze miałem już dość. Zaparkowałem auto i podszedłem do nich. Julia już chciała mnie pocałować, jak zawsze, lecz ja ją minąłem i szepnąłem jej do ucha:
J(a): Zrywam z tobą, i nie kręć się tu więcej, a i radzę, żebyś zmyła trochę tego tynku, bo jesteś przez niego grubsza.-ta usłyszawszy to pobiegła do szkoły. Zauważyłem, że mojej rozmowie przyglądała się Elisa. Uśmiechnąłem się do niej, lecz ona to zignorowała, i poszła do szkoły. 

_________________________________________________________________________________

Jutro postaram się dodać dłużysz rozdział. Proszę o zostawienie komentarzy, to naprawdę motywuje i jest przyjemne dostawać je, bo w tedy wiem, że zależy Wam na następnych rozdziałach. 

Zapraszam na mój tt, jeśli chcecie być informowani o następnych rozdziałach piszcie tt:@Izabelaa69

7 komentarzy:

  1. Wiem że miałam nie komentować ale nie mogę się doczekać!!! Next!! ;-) <3 :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny!!! nie mogę się doczekać kolejnego!!! :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ouu wciaagaa. :** czekam na nastepny.*_* naprawde cholernie mi sie to spodobalo <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział swietny i czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty ! Tak jak pozostałe * . * Dlaczego tylko ja nie umiem tak dobrze pisać?? Wejdź na moje blogi i zostaw jakiś komentarz... jestem otwarta na krytykę
    Blogi :
    http://dare-to-dreams-with-1d.blogspot.com/
    http://trololoxdx3.blogspot.com/
    http://oczy-serca.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. JEZU <3 Lisa <3 NIall <3 JEJUU *.* Wjeżdżaj na bloga -http://let-mee-kiss-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny! I zapraszam do mnie ---> http://1dhazza.blogspot.com/ Liczę że zostawisz komentarz :)

    OdpowiedzUsuń